Wstyd wstyd wstyd.
Jak łatwo zaprzepaściłam swoją szansę na stratę zbędnych kilogramów.
Jedyne co czuję, to złość na samą siebie, że stoję w martwym punkcie...
Wczoraj 10 minut orbitrek.
Dziś 20 minut orbitrek + 10 minut Skalpela Ewy Chodakowskiej.
Mało, lecz od czegoś muszę zacząć... Ponownie.
AryaS
2 lipca 2013, 22:34Najważniejsze to się nie poddawać. Ja już nie zliczę ile miałam początków, ale wierzę, że ten jest już moim ostatnim :)