Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pięćdziesiąty szósty - sześćdziesiąty - dzień
wolny


Dzień dobry. 

Od czwartku mnie tutaj nie było. W piątek, sobotę i niedzielę nie ćwiczyłam. Ale w niedziele był dzień na spacery. Do południa chodziliśmy z K. po jego dzielnicy a po południu pojechaliśmy do Parku Śląskiego do Chorzowa i wstąpiliśmy do zoo. Nogi dawno mnie tak nie bolały. 

W weekend wpadły dwa piwa, pizza i kebab. Ale nie popadam w jakąś histerię bo sama przecież chciałam. Dawno nie jadłam fastfoodów więc pozwoliłam sobie w ten weekend.

Wczoraj były ćwiczenia na w-fie na studiach. Rowerek i orbitrek. Dzisiaj jak będę miała więcej czasu pójdę na rolki a jeśli nie to zrobię trening na orbitreku. 

Rano przed 6 K. dostał telefon.. Jego dziadek zmarł. Miał 69 lat.. zawał.. Jutro możliwe, że pojadę z mamą K, (bo to jej tata zmarł) na wioskę tam gdzie on mieszkał z rodziną. Nie chcemy z K. żeby jechała sama w takim stanie bo to około 4h drogi. Ale to jeszcze nie jest pewne, bo możliwe, że siostry przyszłej teściowej przylecą jutro z Włoch to pojadą z nią więc ja nie będę musiała jechać. 

Wypadało by pojechać na pogrzeb ale nie wiadomo jeszcze kiedy będzie. A w piątek moja mama przyjeżdża z Niemiec na 4 dni a jakbym miała tam jechać to pewnie w weekend. Jeszcze w niedziele mam iść do pracy (pierwszy raz) więc nie mam pojęcia jak to ogarnąć ...

Dzisiaj będę sprzątać dom, porządki wiosenne się przydadzą. Zaraz idę do wanny. Zrobię sobie relaksującą kąpiel. A co raz na jakiś czas można prawda? :) 

Wstawiam zdjęcia ostatnich posiłków i inne:

  • angelisia69

    angelisia69

    19 kwietnia 2016, 13:33

    ale piekny paw ;-) Smaczne jedzonko,a co do kebaba i pizzy,jesli chcialas i zjadlas ze smakiem to spoko,najgorzej jak zjesz nieswiadomie oby tylko sie "nazrec" i zaraz zapomniec.Pozdrawiam