Witam,
nie było mnie tu już dość długo, tzn bywałam, czytałam o Waszych sukcesach i upadkach, nie mogłam się zmobilizować, żeby znów zacząć walczyć o siebie i udowodnić sobie, że potrafię. Przepraszam te osoby, które pytały, jak moja dieta czy ćwiczenia, a ja nie odpisałam, byłam zła na siebie, że okazałam się takim słabiakiem...Wczoraj uznałam, że koniec z oszukiwaniem samej siebie, chcę w końcu wyglądać i czuć się świetnie, i tylko ode mnie zależy czy to osiągnę. Zatem zaczynam! Dzisiaj jest dzień pierwszy.
Moje założenia co do wagi - osiągnąć do końca kwietnia minimum wagę 62kg. To cel pierwszy, a ostateczny to 58. Przy wzroście 170 wydaje się to być waga odpowiednia, kiedyś tyle ważyłam i czułam się świetnie, chcę do tego wrócić.
Założenia co do ćwiczeń - 6 dni w tygodniu orbitrek, w tygodniach gdy to niemożliwe dywanówki, min 40min. Najczęściej ćwiczyć będę późnym wieczorem, takie życie, nic z tym zrobić nie mogę.
Woda - dużo wody, minimum 1,5l dziennie plus herbatki w pracy. Chyba podpiszę sobie butelki dniami tygodnia:)
Dieta - zero słodyczy, ZERO. NIC. Nawet kosteczki czekolady. Podejrzewam, że moje problemy skórne są też tym moim objadaniem się czekoladą spowodowane. Dość tego! Chcę mieć ładną cerę i zgrabny brzuch. Czekolada mi odbiera moje wymarzone cele, więc won!
Jedzenie będę się starała komponować zdrowiej po prostu. Dla całej rodziny. Warzywa, ryby, sałatki, zdrowe zupy.
Powinnam się jeszcze zmierzyć, zrobię to wieczorem.
Trzymajcie kciuki, żeby mi się udało tym razem. Tak zmotywowana nie byłam już dawno. I to mi nie minie! Pół kg na tydzień, dam radę, może i więcej zleci, zobaczymy. Pozdrawiam!
MCDDS