Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kibicka


No i się działo...

...czekałam na ten mecz, bo już tak mam,że, co nasze krajowe to i moje<3. Jestem za Biało-Czerwonymi w każdej dziedzinie. Cieszy mnie i jestem dumna z każdego sukcesu Rodaków. Jest mi smutno, czasami wściekle, gdy ponosimy porażkę...

Jak się dzisiaj czuję? Chce mi się cholera płakać!!! Czy liczyłam na zbyt wiele? Miałam nadzieję i wierzyłam w duszy, że odniesiemy sukces :( ale z biegiem czasu, patrząc na przeciwników, traciłam wiarę w Naszych...

 Moja Druga Połowa od razu była nastawiona sceptycznie do sytuacji... bo Samsungi, Rexony, Huaweie, futra, żele i co tam jeszcze, wszystko napompowane ... wynik 3-1 dla Nich...no chciałam wysadzić chłopa na balkon....:< przecież wiele znajomych twarzy coś "poleca".. wszystko jest dla ludzi, a od nas samych zależy, czy z tego skorzystamy...

...póki co, było co było, jutro mi minie(kreci)

 Cieszę się, że mamy tę moc i jesteśmy tam gdzie reszta świata. Dalej będę kibicować Naszym, bo całym serduchem jestem z Nimi...