Od środy schudłam dokładnie 0,4 kg! To niesamowite zobaczyć na wadze mniej niż 62 kg. Wczoraj przyjechała rodzinka, więc skusiłam się na mały kawałeczek serniczka i troszkę piwka, poza tym była dieta. Dzisiaj też trzymam się planu. Aczkolwiek mam zamiar zrobić tiramisu (a robię pyszne), więc nie odmówię sobie kawałeczka. No cóż... W końcu gości nie ma się codziennie. Ale niektóre obiadki dietetyczne są tak sycące, że nie mam miejsca w brzuszku na przekąskę lub kolację, bo normalnie jestem najedzona. Ale się cieszę z tego spadku wagi. Mały, ale jak cieszy!
MONIKA19791979
6 stycznia 2012, 12:39jak ja bym ważyła 62 kg to już by mnie na vitalii nie było:))) uda ci się napewno wczesnie tu trafiłas Ja urodziłam we wrzesniu 2009 i nie wiedziałam gdzie szukać wsparcia Dopiero od grudnia tu jestem i bardzo sobie chwalę POWODZONKA
mag15
6 stycznia 2012, 10:48Gratulacje, ja ważyć się będę dopiero w niedziele ale nie specjalnie widzę by mi cokolwiek ubyło. A tiramisu sama bym zjadła, może podzielisz się przepisem.
Anhelada
6 stycznia 2012, 10:35Ładny spadek :) Pozdrawiam.
milka96
6 stycznia 2012, 10:23oj nieładnie... hehe ;p gratulacje i powodzenia! ;))