Korci mnie, żeby znowu stanąć na wagę, ale się powstrzymuję. Czuję się lżejsza i widzę, że mój Pan Brzuchosław się zmniejszył. Dietka jest przez cały czas i siłownia też. Ale.... Kurcze, no naprawdę nie mogłam się powstrzymać.... i kurde zjadłam... cholercia 1 malutki kawałeczek tiramisu... Mam wyrzuty sumienia, ale jakoś tak nie za wielkie.
Uczę się do tych cholernych egzaminów. Po co ja na te studia szłam? Licencjat już za mną, broniłam się z brzuchem w 8 m-cu ciąży. No i poszła Monia dalej na magistra się kształcić. Narzeczony mój jest magister inżynier w ząbek czesany, no to ja nie mogę być gorsza, no nie? Nakarmię dzidzię i idę chyba spać.
Izazen
11 stycznia 2012, 22:40Ja tez zajadalam sesje albo stres podczas :) spalisz na silowni a studiowac trzeba zeby ci dzidzia kiedys nie mowila ze na studia nie idze bo mama nie byla hahaha buziaki