Dziewczyny, jestem zła i wściekła!!!! Pokłóciłam się ostro wczoraj z moim narzeczonym. On mnie wyprowadza z równowagi i to porządnie. A ja jestem nerwowy człowiek A o co poszło? O VITALIĘ!!!!! No jasna cholera mnie trzasła. Pan jest zwyczajnie ZAZDROSNY, że ja mam coś własnego, swojego, że mam tu fajne koleżanki... Zawsze wieczorem, jak siadam do kompa, żeby dodać wpis, to Pańcio podchodzi do mnie i domaga się atencji! Akurat wtedy! Nie godzinę wcześniej, nie nie nie... Tylko jak ja chcę coś napisać. I tyle razy mu tłumaczyłam, że wpis do pamiętnika troszkę czasu zajmuje. Ale gościu nie rozumie. No więc wczoraj wieczorem usiadłam do kompa, czytam Wasze pamiętniki, piszę komentarze, a Pańcio truje mi nad uchem. Trzasła ja laptopem i poszła ja do sypialni. A Pańcio za minutkę przychodzi i w te słowa do mnie uderza: "Zaczynam żałować, że kupiłem Ci laptopa". Osz Ty kurna jego w te i nazad myśle se...!!!!$$%$^!!!! Wyłączyłam laptopa opanowując rąk mych drżenie, zamkłam go i położyłam Panu na biurku z tymi słowy: "proszę bardzo, weź sobie tego laptopa, ja łaski nie potrzebuję, na laptopa mnie jeszcze stać, to se kupie nowego! A tego możesz na allegro opylić." I wściekła poszłam pod prysznic. On potem zawezwał mnie na rozmowę na gruncie neutralnym i co nieco sobie wyjaśniliśmy, ale nie dużo, bo on swoje, a ja swoje. On się pyta, czemu ja w ciągu dnia nie siedzę na Vitalii, kiedy on pracuje? No bo ja w ciągu dnia też pracuję, do cholery jasnej! A prowadzenie domu, zakupy, spacery, Majeczka, to nie praca? I nie mam czasu w ciągu dnia. Ale dobra, niech mu będzie, bo ja rozstroju nerwowego dostanę. Niech mu będzie. Jego racja - mój spokój. Najwyżej czegoś nie dosprzątam i nie doprasuję. Ale Vitalia będzie w ciągu dnia. Bo wieczorem biedny Pańcio potrzebuje uwagi z mojej strony. A niech tylko spróbuje jakiś meczyk wieczorem oglądać, to mu TV wyłączę i powiem, że teraz jest czas dla nas No i dlatego wczoraj nie poczytałam Was, nie pokomentowałam, nie zrobiłam wpisu. Ale dzisiaj już nadrobiłam.
A zatem kochane moje, menu z wczorajszego dnia:
Śniadanie - nikt by nie wpadł na to, żeby zrobić kanapkę z marchewką z groszkiem! Ale Vitalia wpadła
Było nawet dobre
Do tego jogurt naciural
I kawusia od Krzysia
Z pianką!
Obiad był lichy - 1 ziemniak upieczony z selerem naciowym
Ale za to fajne sosy były do tego. Pierwszy sos to tak naprawdę pomidor z cebulą i jogurtem
A drugi sos: jogurt, kolendra, sok z cytrynki i natka
Pyszny był!
Kolacja - serek wiochmeński z konfirturo jagodowo i jogurt
To tyle, kochane moje. Acha, wczoraj kupiłam kurteczkę wiosenną dla Majkosia, taka tam zwykła różowa z kapturkiem.
Jutro mam dzień ważenia i aż się boję, że nie schudłam wystarczająco Ale i tak nie mam co narzekać, bo jest dobrze.
Chciałam jeszcze tylko powiedzieć, że mój chłop to naprawdę dobre stworzenie. Wziął przygarnął mnie z córką wówczas 12-letnim bobasem , pozwolił mieszkać w jego mieszkanku, pozwolił urodzić mu córeczkę. Jest spokojny, kochany, dobry dla nas. I bardzo go kocham. Ale.... czasem mnie zadziwia tymi tekstami "bo Ty ze mną nie posiedzisz i nie pogadasz" albo "pomóż mi wieszać pranie, sam mam wszystko robić?" No ręce opadają! Ja jakoś wszystko robię sama i nie narzekam. Wczoraj wysprzątałam całe mieszkanie, poszłam na spacero-zakupy, cały dzień zajmuję się Maciupeństwem. Ale wczoraj nie zdążyłam pomyć podłóg, więc dzisiaj rano mówię Panu, czy chce pomyć podłogi ze mną? Zgodził się, więc on pomył pół i ja pół. Trochę tych podłóg mamy...
Chciałam tylko nadmienić, że jaki by facet nie był, to nie ma ideałów i zawsze można się pokłócić. I nie musi być pijakiem, nierobem, czy damskim bokserem. Nawet taki grzeczny i spokojny Pawełek może człowieka wyprowadzić z równowagi!
I tym baaaardzo optymistycznym akcentem kończę mój dzisiejszy wywód. Niech MOC będzie z Wami. Amen! Znaczy się Enter!
P.S. Przepitraszam Was kochane, że się tak wyżaliłam, to nie ma przecież nic wspólnego z dietą. Ale ja też czasem mam "normalne" życie.
oszqrde
19 marca 2012, 11:32Pawełki we wkurzaniu są najlepsze! ale w przygarnianiu też :D
polishpsycho32
18 marca 2012, 23:35i dobrze ze sie wyzalilas...ale ja mysle monia ze to fajne ze on tak chce z toba spedzac czas i taki zazdrosny ..u mnie to jest troche na odwrot
ellysa
16 marca 2012, 14:58moj tez wczoraj zasnal po pracy,a ja w tym czasie czytalam co u was,obudzil sie po godz i do mnie,nie za dlugo siedzisz na tym kompie?a jak przyniosl mi w prezencie kotka to tez ciagle stwierdza ze poswiecam mu wiecej uwagi...nie dogodzisz:)dziekuje za mile slowa.pozdrawiam:)
Martaa91
16 marca 2012, 09:57moj jest zazdrosny o : KOTA (?), koleżanki , vitalie, facebooka, imieniny cioci(?) nawet to ze siedze na allegro i kupuje różne różnosci :) wiec sie nie martw chlopy mysla inaczej:P
EmilyEmily
16 marca 2012, 09:13w lesie kochana w lesie :) buziaki i miłego dnia!
Valdi4320
16 marca 2012, 08:43To sobie wyobraź co czuje moja pani :)) ha ha :D .. Ja mam jazdy dopiero :PP ":)) A w dupie to mam :))
gorzka6
15 marca 2012, 22:21he he nie mam pracę dorywczą koło Warszawy. Ten Twój to tak jak mój M, jak coś robi to mówi choć razem:), czasem pomogę a czasem mówię, że ja sama robiłam i teraz jego kolej:)
cytrynka1980
15 marca 2012, 21:01Mońcia, nie wkurzaj się tak na Pana P. Powinnaś być uradowana, że tak uwielbia z Tobą wieczorkować. Jeśli chodzi o C. to ja go nie mogę tak po prostu rzucić. To grubsza sprawa :) PS Ten obiad był nieziemsko obfity! :D
EmilyEmily
15 marca 2012, 20:35humory każdy ma ;) dzielnie zniosłaś TY to, a tak jak piszesz poczciwy Ten Twój chłop, toż może czasem troszku ponarzekać :)))) Miłego wieczorku :)
anna.bukaczewska
15 marca 2012, 17:52chociaż ... ? czekaj czekaj ... on jest o ciebie czy o mnie zazdrosny hmmm ... bo już nie wiem :s
anna.bukaczewska
15 marca 2012, 17:50hmmm ... no nie wiem co mam powiedzieć ... cholera ! a tak coś czułam ... tak czułam że to może na ciebie przeleźć i przelazło , kurde ! no ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ... w końcu jakiś chłop jest o mnie zazdrosny ;-))))))) hihihihihi
coffeebreak
15 marca 2012, 17:23A dzieciaczka możesz podrzucić, ale za nic nie ręczę. Jak wiesz wcześniej pilnowałam psa....(świeć Panie...)
coffeebreak
15 marca 2012, 17:20Fajny chłop, pranie wiesza, podłogi myje. A ze czasem ponarzeka? A który nie narzeka? A kawusię widzę Krzysiu robi pierwsza klasa, co?
metamorfoza2011
15 marca 2012, 16:16ja tez juz przechodziłam wielkie zazdrosci o kompa wieczorem... xD hehehe także znam ten ból ;)
MONIKA19791979
15 marca 2012, 11:59kochana ja wiem ze masz fajnego chłopa-mój nigdy w życiu nie miał odkurzacz w ręku więc szacun-potem dam komentarza bo nowu cos do mnie napisałaś haha