Kochane walczę i się nie podałam. Dietka idzie do przodu, rehabilitacja również, sporo też spaceruje i pływam, waga została w domu ale tutaj jestem dobrej myśli bo staram się, więc i efekty na pewno są. Milczę bo żyje pełną piersią, wyciskam z sierpnia ile tylko się da i ciągle walizki są w ruchu,przeżyłam niesamowite przygody plus jedna minusowa - zaginęły nam wszystkie walizki na Teneryfie i po powrocie do domu chce walczyć o odszkodowanie.Wybawiłam się przez tydzień w Berlinie, tydzień na Teneryfie szybko zleciał - było cudownie i na pewno tak jeszcze wrócimy, teraz byczymy się od paru dni nad naszym polskim morzem, w planach jeszcze mam krótki wypad w góry. Za chwilę mąż idzie do pracy i na kolejne wolne trzeba będzie poczekać. A póki co uciekam, melduje się za kilka dni. Z nową i mam nadzieję fajna wagą , mnóstwem zdjęć oraz opowieściami różnej treści.
Vannesa
30 sierpnia 2024, 18:29Super 😊 czekamy na relację 😃
annna1978
29 sierpnia 2024, 12:32Cudownie 😍