....a może nie taki mały!? Jak niektórym wiadomo prowadzę sklep spożywczo warzywny. Idzie mi jak mi idzie,( oby nie było gorzej ) a od sierpnia dodatkowo otwieram agencję pocztową. W związku z tym czeka mnie tygodniowe szkolenie w moim macierzystym urzędzie pocztowym (cześć już przeszłam teraz czas na resztę) . I co w związku z tym????? A no to że boję się o dietę. A dlaczego??? Choćby dlatego że bardzo dużo piję i w związku z tym często i to bardzo często korzystam z toalety. No wiadomo. Nawet cieszę się że że pracuję sama u siebie bo przecież normalnie wyleciałabym już dawno z pracy. 6 godzin szkolenia dziennie przez cały tydzień jakby na to nie patrzeć to wcale nie mało. Praktycznie pół dnia. Nie wiem jak to rozgryźć . Przecież nie będę co 20 min wychodzić siusiu!!!! Może jakieś jogurty na ten czas???? Macie jakąś rade jak to przetrzymać?? Nie mogę drugi raz przerwać diety , bo bym już trzeci raz do Dukana nie wróciła. A tak dobrze mi idzie
ulka1970
20 lipca 2012, 12:33Pić trzeba przy diecie a natury nie oszukasz. Może po prostu ogranicz troczę podczas szkolenia,a nadrobisz potem Jogurt oczywiscie dobry pomysł. Trzymam kciuki