Coraz częściej zdarza mi się mała wpadka.
Byłam dzisiaj na urodzinach u chrzestnicy. Byłabym zapomniała. ale stanęłam na wysokości zadania po raz 12ty Kosztowało mnie to oczywiście o tyle więcej ,zjedzeniem torta (kawałka oczywiście) pokusiłam się też na ciasto no i oczywiście nie obyło się bez drinka tyle że tylko jednego. Ku zdziwieniu przyjaciółki po prostu odmówiłam większej ilości alkoholu. W każdym razie była jeszcze miseczka barszczu czerwonego z kawałkami buraczka i kotlet z piersi kurczaka z surówką z kapusty czerwonej. Jestem pełna i nic więcej nie zjem choć muszę przyznać że po powrocie do domu szykowałam bigos i podskubałam co nieco mięsa z kurczaka i coś z wieprzowinki ale chudej.
Waga dzisiaj pokazała 70,90kg , jestem szczęśliwa i walczę dalej.
Marynia1969
29 października 2012, 05:25I zdziwiła byś się ile tym podjadaniem wciągnęłaś kal!-postaraj sie nie podjadać,bo to bardzo gubi Nas odchudzających się:)
piekna.i.mloda
28 października 2012, 20:44Zwyciestwa Ci zycze :))