Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
chorowania ciąg dalszy oraz moja historia z
gripexem :P


Dalej czuję się jak by mnie przejechał walec, dalej nie mam smaku i dalej mam ochotę na wszystko a tego i tak nie czuję :P Muszę do środy jakoś wyzdrowieć bo czas szykować się na sesję, która zbliża się wielkimi krokami :) Niestety z takim rozumem jak mój ciężko jest wyzdrowieć, dzisiaj pobiłam samą siebie- na noc wzięłam 2 tabletki gripexu - który jak się później okazało ma kofeine - zasnęłam koło 5 rano ! Masakra :P

Menu:

śn- 9:30 - tost z bułki pszennej 160 kcal, 60 chleb, 60 śledzie w oleju

2 śn 11:20- 100 jogurt z żurawiną, 100 kanapka, 90 czekolada mleczna

ob 13:50 - ziemniaki 130, dwa kotlety mielone z grilla 130, buraki 30 , 45 czekolada

pod 15:50 - 140 kanapka , 220 kasza manna

kol 19:00 - może twarożek 160 kcal , albo jabłka ;)

= około 1450 kcal :)