Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zamęt sesja i jedzenie :) DAM RADĘ :)


Coraz trudniej patrzec na wszytsko tylko pozytywnie ale staram się jak mogę no i powtarzam sobie - dam radę !:) Do wtorku musze oddać 1 rozdział licencjatu, jutro mam kolokwium, a za tydzien sesja - 7 egzaminów w 4 dni a do tego wciaz czekam na wyniki wczorajszej zerówki -lekko nie jest :) Ale najgorsze jest to że ja stresując się - jem, więc sesja jest dobrym czasem nam zmienianiem przyzwyczajeń, przed tą zerówką miałam straszną ochotę podżerać wszystko co było- ale powiedziałam sobie- że jedzenie w niczym nie pomoże więc nie jest mi to potrzebne bo śniadanie zjadłam- no i wygrałam - nie podjadłam :)  Strasznie juz czekam na lutyy , musimy pojechać zarezerować salę na wesele, pojechać do jubilera z obraczkami, zrobić nauki, i spotkać się z fotografem- no ale najpierw niestety ta nieszczęsna sesja którą trzeba przebrnąć ;)

Menu:

śn- 7:30- kanapka 100, kanapka 80, 170 kasza manna ( z pól szklanki mleka)
2 śn- 10:50 - jabłko duże 110 kcal
Ob 17:00- 115 zupa- krupnik, 320 kajzerka z salamiiii :), 80 kawałek ciabatty z serem, 20 płatki kukurydziane do skubania
kol 19:00- 90 kanapka, 100 tost z ciabatty, 60 płatki do skubania 

= około 1250 kcal , ale spokojnie wczoraj było 1400, przedwczoraj też spokojnie bo 1350 :) Zdarzają się dni po 1900 więc to się w skali miesiąca wyrównuje do tych 1500 kcal . Buziaki chudzielce :) w sobotę lub niedzielę się zważę i dam znać, w ostatnią sobotę było 52,1 kg ale pasek został na 52,3.

  • werqqu

    werqqu

    18 stycznia 2013, 00:39

    dobrze ze nie podjadłaś, w sensie dobrze dla Ciebie, bo byś zalowała, moim zdaniem nie masz z czego sie odchudzac ; * ale w koncu masz się sobie podobac! :) zdasz wszystko, jestem pewna! :)