Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
O moim porodzie :))


Hej kochane

Obiecałam Wam napisać parę słów o moim porodzie. A więc pierwsze skurcze poczułam w zaraz po północy. Na początku dość regularnie potem już różnie. O 6.30 pojechaliśmy do szpitala., Tam dowiedziałam się, że jest bardzo mało wód i że rozwarcie na 2cm. Zostałam przyjęta na porodówkę. Niestety zrobiłam błąd i zgodziłam się na podanie oksytocyny. Ból był masakryczny a wszystko postępowało bardzo powoli. o 11 odeszły mi wody. Przez kroplówkę musiałam cały czas leżeć pod ktg na plecach. Mimo 10cm rozwarcia mały długo nie umiał się wbić w kanał rodny. Nie wiedziałam, że tak umiem drzeć gębę. Błagałam o cc. O 16,59 cały ból odszedł i pojawił się on. Mój najsłodszy ukochany syn. 

Ogólnie mam traumę po porodzie. Pierwszy 6,5 roku temu wspominam dobrze. Też bolało ale poszło szybciej. Teraz byłam tak słaba że nie miałam siły przeć.  Mój mąż popłakał się po wszystkim- bardzo źle zniósł poród. Powiedział, że to okropne uczucie gdy stał obok widział, że tak strasznie cierpię a nie mógł nic zrobić żeby mi pomóc.

Na szczęście zarówno teraz jak i przy pierwszym porodzie nie pękłam ani nie byłam nacięta.

Wczoraj Wojtuś skończył 3tyg a ja jetem bardzo szczęśliwa. Od lutego zaczynam dietę i wracam do Was :))

Trzymajcie się ciepło. Buziaki

  • patih

    patih

    31 stycznia 2016, 20:17

    mnie poród skutecznie zniechęcił do posiadania drugiego dziecka, koszmar

  • red_rose

    red_rose

    27 stycznia 2016, 10:31

    Ja przy oxy chodziłam. Zalecali chodzić, kucac i być aktywną i faktycznie w 3h urodziłam polozyly mnie dopiero te mocne czeste skurcze generalnie u mnie oxy sie sprawdziło. Bez niego za pierwszym razem miałam jak ty teraz...

  • dominikabb

    dominikabb

    22 stycznia 2016, 21:39

    Czemu odradzasz ta oksytocyne ? Czeka mnie w marcu porod :)

    • monikaplu

      monikaplu

      24 stycznia 2016, 18:35

      Bo skurcze są o wiele bardziej bolesne

  • klaudiaankakk

    klaudiaankakk

    22 stycznia 2016, 20:32

    dobrze, że wszystko minęło. cieszę się, że wszystko dobrze :* :*

  • screwdriver

    screwdriver

    22 stycznia 2016, 18:28

    Czytam takie rzeczy i coraz bardziej mi się odechciewa mieć kiedykolwiek dzieci :C Strasznie się boję momentu porodu

  • LastChance1984

    LastChance1984

    22 stycznia 2016, 17:25

    I to jest właśnie chore !! U mnie w szpitalu dają oksytocyne i trzeba leżeć plackiem przez cały poród !!! Dla mnie też to było koszmarem. Jedynie jak do WC musiałam iść to mnie odpinali ... 13 godzin porodu leżałam :( Nie dość, że w ogóle nie czułam jak skurcz przychodzi i odchodzi bo cały czas czułam ten sam poziom bólu to jeszcze z parciem też był przez to problem.

  • UdaSieXD

    UdaSieXD

    22 stycznia 2016, 16:48

    to się ocierpiałaś ;( współczuję , ale dzieciaki śliczne (widziałam na zdjęciu we wcześniejszym wpisie) ;) ja jeszcze nie mam dzieci, ale jak słyszę jak kobiety opowiadają o porodzie to coraz bardziej zaczynam się bać

  • Pinkaaaaa

    Pinkaaaaa

    22 stycznia 2016, 16:19

    mój maz tez sie popłakał ale ja miałam cesarke w 35 tygodniu. Dopiero kilka dni temu mi powiedzial ze był przerazony bo to operacja i modlił sie abysmy obydwie przezyły ( jego dwoje rodzeństwa zmarło będąc dziećmi). Potem jak już córkę w inkubatorku zobaczył i usłyszął że dostała 10 pkt i ze ze mna wszystko ok to ze łzami w oczach wydusił tylko DZIEKUJE. Dzielna byłaś...

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    22 stycznia 2016, 15:17

    Dzielna z ciebie zona i mamusia . A mąż taki kochany :-)

  • mania_zajadania

    mania_zajadania

    22 stycznia 2016, 15:03

    Krew mnie zalewa jak czytam że nie mogłaś chodzić oraz leżałas na plecach. To jest jakaś masakra. tez miałam oksytocynę i tez bolało na maksa ale przynajmniej całą pierwsza fazę porodu mogłam sie ruszać. Chodziłam, skakałam na piłce itp. Naprawdę Ci współczuję, że Cie tak potraktowano... U mnie było podobnie, tylko po 12 h zrobili mi cesarkę. Najważniejsze, że Wojtuś już z Wami:) Trzymajcie sie cieplutko i zdrowo. A facet przy porodzie to nieoceniona pomoc, ale też bardzo trudna rola- właśnie przez tą bezsilność.

  • Vitaliowaladyy

    Vitaliowaladyy

    22 stycznia 2016, 13:35

    ehhh ile to kobieta sie musi nacierpiec :( no najwazniejsze ze sie dobrze skończyło dzielna mamusiu :* Zdrowka zycze. ps.Ja sie tak zastanawiam.. ciekawe co by ze mną było jak pomimo ze bol trwał juz tyle (dwie doby) to nie robili nic ze mna,ani badan ani nic,czekali sobie a po załatwianej na boku cesarce lekarz mówił "to dziecko by sie naturalnie nie urodziło" . Ciekawe czemu nic nie szło do przodu. Nastepny porod od razu CC i nawet nie chce czekac ze moze tym razem sie uda naturalnie.

  • fitball

    fitball

    22 stycznia 2016, 12:09

    wszystkiego dobrego dla całej rodziny. Kurczę jak się czyta o porodzie to jest to straszne, wydawałoby się, że nie do przejścia, a tyle kobiet rodzi i wszyscy żyją i są cali i zdrowi

    • monikaplu

      monikaplu

      22 stycznia 2016, 13:13

      Do przeżycia uwierz mi ale żałuję że nie wzięłam znieczulenia

  • Cel46kilo

    Cel46kilo

    22 stycznia 2016, 12:08

    Ja gdzieś po 6 rano pojechałam i dowiedziałam sie,że jest już 7 cm rozwarcia,ale że miałam rodzić w wodzie to jak weszłam do tego basenu to tak sie wyluzowałam,woda mnie wyciszyła że urodziłam po 16 :) Jednak skończyło sie w moim przypadku na cesarce.

  • niezapominajka33

    niezapominajka33

    22 stycznia 2016, 11:36

    Trzymajcie się cieplutko :)