Jutro pomiary. Powinno być ok:)
Póki co czuje sie dobrze nawet bardzo dobrze. Żołądek mnie nie boli jak to czasem bywało. Także mały sukces już jest.
Jutro powazna proba delegacja. Rano jadę i wieczór wracam. Przygotuje sobie kanapki na cały dzień i wierzę że sam radę.
Ogólnie kolejna próba będzie wyjazd przedświąteczny. Prawdopodobnie początkiem grudnia jedziemy z mężem albo do Dubaju albo na Lanzarote. Bez all inclusive - więc nie będzie wiele pokus :)
Bezimienna661
29 listopada 2018, 13:02Ale Ci zazdro, chociaż szkoda, że bez allin... :( Szkoda, bo za inne jedzonko chyba dopłacacie?
Kolastynka
29 listopada 2018, 09:50To pozostaje tylko trzymać kciuki za pomiary :-)
kklaudia1882
28 listopada 2018, 21:28Trzymam kciuki za jutrzejszą delegację :) ale zjedz coś lekkiego, ciepłego po powrocie :) ajj... Zawsze mnie fascynował Dubaj i chociaż wiem, że to podobno najbezpieczniejsze miasto świata to bym się bała tam jechać. Udanej podróży i przywieź dużo fotek :*