Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Już się nie mogę doczekać


Jutro o 10:00 moja dieta będzie aktywna, zrobię zakupy przez Internet i w domu odbiorę :) I już w piątek bedę mogła zacząć - wreszcie z głowy samodzielne dobieranie składników, co bywa męczące, jak spędza się tyle czasu poza domem. Normalnie nie ma czasu na myślenie o jedzeniu, a co dopiero o zdrowym jedzeniu. W domu z kolei czekają rzeczy, które nie pomagają w schudnięciu - chlebuś, serek topiony i wędlina, standardowy zestaw kanapkowy, którego obecności w domu nie uniknę, bo ukochany lubi... Ale przynajmniej od jutra będą też zdrowsze alternatywy i waga jak nic pójdzie w dół. Taki mam dobry humor z tego powodu! Już widzę siebie w dżinsach, a nad tymi dżinsami coraz mniejszy boczek. :P

Trzymać kciuki!