Waga jest coraz większa. Moja motywacja i determinacja chwiejne. Wcale nie zależą od żadnych czynników zewnętrznych czy wewnętrznych. Po prostu jestem chwiejna, łakoma i zachłanna. Kolejny raz zaczynam. Wiem na podstawie własnego doświadczenia z Vitalią, że jak się trzymać jadłospisu, to waga leci wd dół. Tak ciężko odrzucić chipsy, drinki i podjadanie... Chcę sobie z tym poradzić. Bardzo chcę.
kamka20181
12 lipca 2020, 09:40Super, że wracasz:-)
monireju
13 lipca 2020, 09:50Mam nadzieję, że tym razem nie poddam się i będę realizowała plan chudnięcia do końca. Na razie mam poukładane w głowie i nie poddaję się ustępstwom :)