Muszę przyznać, że zaczynając post w Środę Popielcową nie wierzyłam, że uda mi się trzymać sztywno Vitalii bez podjadania i wszystkich moich słabości. Jednak udowodniłam sobie, że mam jeszcze w sobie dawną silną wolę, którą dawno schowałam w głębokiej szufladzie. Pomimo imprez i wizyt u rodziny, nie skusiłam się nawet na okruszynkę odstępstwa od Vitalii. Często korzystam z opcji wymiany posiłków.
Te 40 Dni to I etap . II etap, to osiągnięcie założonego celu czyli wagi docelowej. Na razie osiągnęłam 5 kg w dół i to była ta łatwiejsza górka. Spodziewam się, że teraz waga może wolniej spadać, a wtedy będę mniej chętna by trzymać się ustaleń, ale jeśli tyle wytrzymałam, to czemu tego nie kontynuować?
polishpsycho32
30 marca 2021, 07:52Bardzo ci gratuluję,5kg w 40 dni to duży sukces
monireju
30 marca 2021, 10:52Dzięki. Mam nadzieję na większy sukces, więc nie poprzestanę. Tym bardziej, że wiem jak szybko wróciłabym do startowej wagi i to pewnie z górką.