Hej Skarby :)
I już po weekendzie :) Wczoraj na obiad zrobiłam naleśniki :)
Były one zaplanowane i nie przejmowałam się za bardzo dietą :)
Wiedziałam że swój bilans dnia przekroczę ale
doszłam do wniosku że spalę to na rowerku z nawiązką :)
I tak też zrobiłam jeździłam rowerkiem w sumie 4 godziny i 10 minut
(na dwa razy dwie godziny przerwy było pomiędzy)
dałam czadu sobie tyłek oj boli,boli
Tak więc bez wrzutów sumienia pochłonęłam te naleśniki
No podwieczorka nie jadłam ale to dlatego
że późno jadłam obiad
Menu:
mała czarna z łyż. cukru 30kcal
Śniadanie:dwie kanapki z sałatą,twarożkiem,ogórkiem,rzodkiewką
i szczypiorkiem, banan 472kcal
Obiad:cztery naleśniki z dżemem 800kcal
Kolacja:jeden naleśnik i starta marchew z łyż.cukru i
sokiem z cytryny 360kcal
Razem:1662kcal
Aktywność:
250min rowerek stacjonarny
(raz 120min i drugi 130min)
200 brzuszków
Pozdrawiam serdecznie :)
Życzę miłego radosnego poniedziałku :)
I już po weekendzie :) Wczoraj na obiad zrobiłam naleśniki :)
Były one zaplanowane i nie przejmowałam się za bardzo dietą :)
Wiedziałam że swój bilans dnia przekroczę ale
doszłam do wniosku że spalę to na rowerku z nawiązką :)
I tak też zrobiłam jeździłam rowerkiem w sumie 4 godziny i 10 minut
(na dwa razy dwie godziny przerwy było pomiędzy)
dałam czadu sobie tyłek oj boli,boli
Tak więc bez wrzutów sumienia pochłonęłam te naleśniki
No podwieczorka nie jadłam ale to dlatego
że późno jadłam obiad
Menu:
mała czarna z łyż. cukru 30kcal
Śniadanie:dwie kanapki z sałatą,twarożkiem,ogórkiem,rzodkiewką
i szczypiorkiem, banan 472kcal
Obiad:cztery naleśniki z dżemem 800kcal
Kolacja:jeden naleśnik i starta marchew z łyż.cukru i
sokiem z cytryny 360kcal
Razem:1662kcal
Aktywność:
250min rowerek stacjonarny
(raz 120min i drugi 130min)
200 brzuszków
Pozdrawiam serdecznie :)
Życzę miłego radosnego poniedziałku :)
nata89
15 listopada 2010, 12:35aj zrobiłaś mi smaka na te naleśniki - z syropem klonowym :D:D ja sobie w weekend pospacerowałam i wczoraj zrobiłam 10km na rowerku :)
gwiazdolinka1982
15 listopada 2010, 07:52naleśniki-masz rację,nie ma co świrować.Od życia też nam się coś należy ;) ściskam mocno i całuję :*
ania6351
15 listopada 2010, 07:02Pięknie chudniesz. Podziwiam Cię, tyle czasu na rowerku. U mnie rower stoi. Ba! Stoi nawet w salonie, żeby łatwo było oglądać TV. Ale ja nie mam siły się na niego wdrapać. Wrzuć może jakieś swoje zdjęcia ku motywacji ;) Pozdrawiam Cię cieplutko, bo u mnie wczoraj w Siedmiogórogrodzie było...18 stopni!