Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
51 dni + załamanie


To zdecydowanie najgorszy tydzień mojej wakacyjnej diety. Nie rozpisywałam posiłków, bo byłam wiecznie poza domem, a wtedy wiadomo, jakie jedzenie wpada..najgorsze! i te looody nad morzem,brrr... nie było  nic w tym złego,gdyby to były pojedyncze wyskoki, ale wczoraj zjadłam 3 lody i tonę innego jedzenia + chyba 10 pierogów ruskich i z kapustą, a potem było mi niedobrze! dlaczego to robisz?

spojrzałam dziś na siebie okrutnie w lustrze i stanęłam na wadze, która w pierwszej sekundzie pokazała 70, a za chwilę 68,9 . Tak, przytyję w tym tygodniu i szlag mnie trafia z tego powodu,bo mam pomiary na siłowni we wtorek.. weekend na pewno też zawalę.

Dziś zaczęłam od dwóch kanapek z białym chlebem i nektarynki. Źle. Białego chleba nie powinno być. Jestem wściekła na siebie. Nie osiągnę celu,jeśli tak dalej będzie.
  • tobecomeabitch

    tobecomeabitch

    26 lipca 2013, 13:43

    spokojnie.. biały chleb Ci nic nie zrobi, nie załamuj się, bo tak to uznasz że skoro i tak zawaliłaś to cąły dzień jest bez sensu :* !