Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
45 dni! :))


Zważyłam się z ciekawości, jest mniej :)) więc OK
Dieta taka sobie, ale ćwiczę na siłowni, ćwiczę.
Orbitrek, bieżnia, rowerek! + ćwiczenia z piłką.

Wieczorem próbuję skalpel! Tak jak Dziewczyny radziły :) Zobaczymy, co z tego wyniknie. Mój D. też chce ze mną spróbować (woww) po tym, jak mu pokazałam na profilu Ewy na facebooku folder "efekty" - i tam był chłopak, który ćwiczył 3 miesiące, jaaa! To jest lepsze i zdrowsze dla nas niż pakowanie na siłowni. Więc mam nadzieję, że się nie zrazi, choć wiem, że szybko mu się odechce, to będę go zmuszać trochę :P


Lecę na śniadanko.
Zmieniam dziś II śniadanie: mam ochotę na jajko gotowane! 
i chyba jadę na siłownię rowerem teraz... :)) dawno nie jeździłam na rowerku, muszę się spieszyć, bo od 13 jest przerwa-zamknięte! więc śmigam na śniadanie!!

Edit: Wróciłam z siłowni, spaliłam prawie 500kcal : D
Co do Chodakowskiej - nadal mam wątpliwości. Na siłowni kobieta, która prowadzi, powiedziała, że to może być za dużo dla moich mięśni. Siłownia 4x w tygodniu + takie ćwiczenia, tym bardziej, że na siłowni ona prowadzi ze mną ćwiczenia indywidualne na brzuch z piłką i na inne partie mięśni robię też raz na jakiś czas.. więc? już sama mam wątpliwości, ale może chociaż 2x w tygodniu spróbuję ten skalpel robić.hmm? w sumie to moje postępy po siłowni się zatrzymały, niby cm mniej, ale mięśnie i tłuszcz tak samo od 2 tygodni, może faktycznie za dużo tego wszystkiego?? powinno się chodzić 3x w tygodniu,eh.. tak słyszałam..
  • malutkanat

    malutkanat

    1 sierpnia 2013, 19:54

    skalepel II jest moim zdaniem fajniejszy i krotszy wiec sprobuj od niego.

  • tobecomeabitch

    tobecomeabitch

    1 sierpnia 2013, 12:57

    powodzenia w skalpelowaniu :)