Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Project Life


Dzisiaj tak trochę z innej strony. Zgodnie z zasadami Briana Tracy'ego spisałam dzisiaj swoje cele na najbliższy rok. Potem zabrałam się za te długoterminowe. Do tej pory, mimo, że w zeszłym roku stuknęła mi 30-cha, tak naprawdę nie wiedziałam, czego chcę od życia, gdzie chcę żyć, jak zarabiać. Żyłam całkowicie bez planu, z dnia na dzień. Gdzieś zawsze w myślach przewijały się podróże, ale zawsze były to tylko takie luźne pomysły w rodzaju "jak będę bogata, to zobaczę Machu Picchu, powygrzewam się na Karaibach, zrobię trekking w Nepalu". Bla, bla, bla... Ale tak siedząc dzisiaj nad kartką papieru i odpowiadając sama przed sobą na pytania proponowane przez Briana, nagle mnie olśniło- przecież ja to mogę zrobić!!! Tak po prostu. Nie chcę pracy "od 9:00 do 17:00" i 3 tygodni wakacji, nie chcę super samochodów, odpicowanego domu, markowych ciuchów, ja chcę objechać świat. Dlatego moim głównym celem, nad wszystkimi innymi, celem dwuletnim, jest podróż dookoła świata z plecakiem jesienią 2018 roku. Na samą myśl, czuję ciarki i motylki w brzuchu. Zaczynam projekt- oszczędzanie(chyba wreszcie mam skuteczną motywacje na rzucenie wstrętnych faj) Teraz tym bardziej muszę zrobić formę, bo żeby zobaczyć to moje wymarzone Machu Picchu, potrzebuję kondycji na kilkugodzinny trekking, żeby się tam w ogóle dostać. Plus na ostro lecę z nauką niderlandzkiego, bo wiadomo- dobrze mówisz, dobrze zarabiasz ;) Boshe, wiem, że się podniecam, ale jeszcze nigdy nie miałam tak klarownej wizji mojej przyszłości, jak dzisiaj!!!

  • lenaN02

    lenaN02

    26 lipca 2016, 23:20

    piękne plany.... życzę Ci aby się spełniły!!!!

  • Gourmand!

    Gourmand!

    25 lipca 2016, 00:46

    :) Ściskam kciuki! Powodzenia. :)