Wstałam dopiero po nocce, ide zaraz odebrac moje nowe "patrzały" powinny byc już zrobione, wczoraj szkieł nie było. Mam zamiar jeszcze pobiegać dzisiaj przed praca. Pokochałam bieganie. Zaczynałam od marszobiegu, robiłam 1,40 km w 20 min, a teraz robie 5 km w 45 min. Używam sobie aplikacji na tel o nazwie nike running. Fajna sprawa. Ćwiczę nie samą Ewkę , ale Mel B też. To ,że się nie odzywałam trochę czasu, nie oznacza ,ze was nie czytam, regularnie was czytam,. Codziennie. Ide jeść obiad i uciekam po okulary. Miłego dnia :D
wikieliwero
20 czerwca 2013, 07:11bardzo się cieszę że złapałaś bakcyla do biegania i z tym odchudzaniem to pozazdroszczę. Ja nie mam takiej motywacji ani silnej woli. Bo co spadnie mi waga za tydzień rośnie w górę.
dorciaw1980
20 czerwca 2013, 01:03super, że się tak dzielnie i wytrwale trzymasz :) ja dzisiaj biegałam po raz pierwszy, myślę, że wynik mam podobne, do twojego początkowego. Długo zajęło ci, żeby dojść do tych 5 kilometrów? no i biegniesz je już bez marszu? ja po minucie biegu myślałam, że płuca mi spłoną...
Proszechceschudnac
19 czerwca 2013, 16:13motywacja to podstawa;>
Nanova
19 czerwca 2013, 16:13Oh ja zawsze chcialam po prostu pojsc i biegac.. Ale chyba mam na to za malo samozaparcia moze < 80 dam rade cos z tym zrobic.. Pozdrawiam.
lemoncia
19 czerwca 2013, 16:10jak miło się czyta taką energię :D