Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
oł yeah!!!


Właśnie wróciłam z biegania. Po przebytej alergii biegało mi się całkiem sprawnie. zrobiłam 6,5km w 1h. Ale nogi wchodzą mi do dupy za przeproszeniem. Jutro będę biegać nieco później, ze względu na to,ze moja mama wraca ok 23.30 z pracy. Ale poćwiczę w ciągu dnia. Z dnia na dzień podnoszę sobie poprzeczkę co mnie motywuję jeszcze bardziej. Popycha do przekraczania własnych granic. Oby tak dalej. Jestem z siebie dumna . :D 

 Menu dzisiejsze wyglądalo tak : 
Śniadanie: płatki owsiane mieszane z żytnimi , 5 rodzynek, pół łyżeczki wiórków kokosowych , 4 orzechya laskowe posiekane zalalam to mlekiem truskawkowym własnej roboty. Mega kosmos takie mleko. Zakochałam się w nim :D 
2 Śniadanie: Bułka maślana
Obiad: leczo z piersia kurczaka. 
Kolacja: pół bagietki rustykalnej <ciemna> z pasztetem sojowym oraz witamina c 1000 

Wody wypiłam jakoś 4l,  , do tego 2 kawy i ta witamina c 1000 szklanka. 

A teraz szykuję się, ideę się umyć, ogarnąć i czekam na księcia mojego. 


 Miłego wieczora kobietki moje :D 
  • Aguilerra

    Aguilerra

    12 lipca 2013, 09:11

    4 l wody? Jak to zrobiłaś :) ?

  • dorciaw1980

    dorciaw1980

    30 czerwca 2013, 08:08

    Bardzo ambitnie z tym podnoszeniem poprzeczki, brawo!!! A co to za mleko truskawkowe? Podasz przepis?

  • ulotna2013

    ulotna2013

    29 czerwca 2013, 23:03

    Miłego wieczoru :) fajna aktywność