Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
54% -0,5kg pierwsze 5km :)


Kolejny tydzień za mną i piękny spadek wagi - 0,5kg. Niestety ale za tydzień przewiduję, że powróci i to z nawiązką. Po pierwsze będę w trakcie okresu a po drugie te pół kilo to efekt jelitówki, która dopadła mnie w środę. Przespałam cały dzień, zrobiłam 268 kroków (w wiadomym kierunku) i zjadłam może 200kcal. Dobrze, że byłam u mamy i moi rodzice zajęli się dziećmi, kiedy półżywa i spocona leżałam na kanapie. 

Aktywność była do środy:

* 04.01: 4,14km 354-570kcal 0:37 + wejście na 6 piętro

* 06.01: 5,09km 443-719kcal 0:45 + wejście na 6 piętro

* 08.01: 35 minut rowerek -290kcal

O właśnie.. Zaliczyłam moje pierwsze 5km! Tak ledwo ledwo, bo pod koniec czekałam jak na zbawienie ale jest! Teraz tylko polepszyć czas i atakować na 8km :) więcej chyba nie będę no bo i właściwie po co? Poza tym 5km to 3 okrążenia całego osiedla + kółko wokół pobliskich bloków - nuda trochę.

Aj.. Żadnego "dywanu" w tym tygodniu.. W tym postaram się nadrobić. Obowiązkowo. Chciałabym podjąć jakieś ćwiczeniowe wyzwanie.. Tyle u Was czytam i brzmi to super.. Ale ja nie mam gwarantowanego wolnego czasu każdego dnia, więc bez sensu. Szkoda...

I parę słów o diecie, bo ostatnio na forum spotykam teksty typu "albo jesteś na diecie albo nie!". W takim razie ja nie jestem :) przestałam liczyć kalorie a jak mam na coś ochotę, to jem to (w ramach zdrowego rozsądku). Nie dam się zwariować i nie mam zamiaru mieć wyrzutów sumienia, bo wypiłam wino albo zjadłam chipsy. 

W nocy obudził mnie krzyk mojego męża (przez sen): "jakie dziecko? Żadnego trzeciego!" hahaha

Pozdawiam coraz szczuplejsze Vitalijki! :)

  • peggy.na.obcasach

    peggy.na.obcasach

    16 stycznia 2019, 11:34

    Rozsądne jedzenie zawsze jest OK :-) a co do 5 km, to nie pamiętam kiedy sama tyle zrobiłam - chyba z 6 lat temu ;-) także świetny wynik!

  • Sylwestra1217

    Sylwestra1217

    14 stycznia 2019, 23:21

    Wow 5 km... szok :) super:) gratuluje :)

    • Moonlicht

      Moonlicht

      15 stycznia 2019, 14:41

      Dziękuję :) Dla mnie też szok :D ale tempo jest do poprawy ;)

  • martiniss!

    martiniss!

    14 stycznia 2019, 16:22

    Każdy jest na diecie ;) A to czy odchudzającej to co innego. 5km biegiem? Cudowny rezultat... Moje marzenie :) Od początku odchudzania nie liczę kalorii. W niczym. Jak porcja się mieści na normalnym talerzu, jeśli nie musisz robić kopca kreta na nim, to choćbyśmy wcinały zwykłe spaghetti (może bez góry sera), albo smażone kotlety to i tak schudniemy pod warunkiem - nie podjadania i umiarkowanej aktywności. Czyli by spalać więcej jak te marne PPM i móc sobie pozwolić na normalne posiłki bez głodzenia się :)

    • Moonlicht

      Moonlicht

      15 stycznia 2019, 14:54

      Nigdy nie przeszłoby mi przez myśl, że tak szybko uda mi się pokonać pierwsze 5km. Blokował mnie oddech. Jak tylko nauczyłam się prawidłowo oddychać, dawałam radę coraz dłużej.

  • Wiosna122

    Wiosna122

    13 stycznia 2019, 15:13

    sen męża bezcenny :D hahah uśmiałam się :DDD

    • Moonlicht

      Moonlicht

      14 stycznia 2019, 07:17

      Uwierz, że ja też :)

  • MaartikaJg

    MaartikaJg

    11 stycznia 2019, 19:16

    Gratulację 5 km !!! Ja też kiedyś biegałam i z każdego km więcej bardzo się cieszyłam ! Aż postanowiłam przebiec 20km udało mi się, ale rok się przygotowywałam :P Teraz z robiła się ze mnie świnka i... czekam, jak będzie ciepło, żeby ruszyć na podbój !! Jak na razie na orbitku, więc aktywność jest ;) PS. Ale Twój mąż ma sny he he

    • Moonlicht

      Moonlicht

      12 stycznia 2019, 08:59

      20 km to dla mnie nie do wyobrażenia :D ja zaczęłam 1,5 miesiąca temu i ta pogoda jest dla mnie idealna :) w lato bedzie jasno i nie będę mogła się skitrać pod kapturem ;)

  • Gosia288

    Gosia288

    11 stycznia 2019, 12:10

    Dziękuję za wpisy. Mi narazie waga trochę bardziej spada bo dopiero zaczęłam dietę. Ale jeśli później waga będzie mi spadała co 0.5kg tygodniowo będzie super. Fajnie że możesz pobiegać mi narazie mój brzuch i ciezar ciala nie pozwala. Narazie biegam w miejscu (bardziej truchtam) w domu. Jakoś daje radę przez 8 min. z przerwą bo tak mam w planie ale bardzo odczuwam ostatnio piszczele. Mam jednak nadzieję że na wiosne tez bede sie mogla pochwalic ze przebiegnelam jakieś kilometry :) Pozdrawiam i trzymam kciuki za wyniki ;)

    • Moonlicht

      Moonlicht

      11 stycznia 2019, 13:35

      Spokojnie :D u mnie też biegiem ciężko to nazwać - niektórzy chodzą w tempie mojego "biegu" - ważne że się ruszamy w czasie kiedy normalnie zalegałybyśmy na kanapie :)

  • Pixi18182

    Pixi18182

    11 stycznia 2019, 11:34

    Hahaha to sen !! :) Nieźle :) Na tym forum różne rzeczy się dzieją, najważniejsze to słuchać siebie, bo różne osoby tu są ;) Ja oficjalnie na diecie też nie jestem, to mój sposób na życie ;)

    • Moonlicht

      Moonlicht

      11 stycznia 2019, 12:08

      Po co mam się spinać w imię 100g tygodniowo mniej ;) nie warto :D