Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
9/97/ czas na plaan!


To już dziewiąty dzień. Wczoraj było mierzenie, zmiany w dobrym kierunku biegną. No, może nie jest to sprint, ale tym razem nie chodzi mi o szybkość a o skuteczną i mądrą efektywność.
Nie mogę się doczekać weekendu majowego. Długie osiem dni w towarzystwie mojego T. i moich najbliższych. Cudnie! Będę musiała jakoś dać radę z dietą.

Poza tym, pora na opracowanie i wcielanie w życie planu, którego robocza nazwa brzmi: "projekt A". Jestem na IV roku studiów i przede mną 3 sesje do zdania a później egzamin na aplikację, do którego czas zacząć przygotowania.
Dlatego od poniedziałku do biblioteki spróbuję chodzić i tam zakuwać. Zobaczymy.

Przyjaciółka, która wyjechała do UK na wymianę studencką, poznała Hiszpana, który zawładnął jej ciałem, umysłem i resztą świata. Niestety, mają pierwszy kryzys. Moja skrzynka mailowa zmieniła się w gorącą linię.

Dzisiejsze ćwiczenia:
* cardio z Mel B
* 10 min. brzuszków
* 10km/ 100 kcal na rowerku stacjonarnym

Dobrego dnia!