Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
melduję


Się.

Weź się w garść.

Niemal miesiąc minął od mojego ostatniego wpisu. Miesiąc, w którym bywało lepiej i gorzej, w którym siedzący we mnie naiwniak wygrywał z pieprzoną perfekcjonistką, albo odwrotnie... To ich szamotanie się mnie męczy powoli.

Moim największym gwiazdkowym prezentem, najbardziej wymarzonym, wyczekiwanym, takim od którego błyszczałyby mi oczy i szybciej biło serce, byłaby praca. Najlepiej taka w sądzie. Byłam na kolejnym konkursie, jutro jeszcze jeden. W przyszłym tygodniu będę wiedzieć, czy mnie ten zaszczyt w dupkę (sporo większą, coraz większą...) kopnie i przejdę do... III etapu rekrutacji!

Ha, tyle etapów.

Widzę (i raduję się w duchu), że wiele z Was, mających przerwę od diety i pisania, wraca na Vit. I ja chcę wrócić.
Wiem, że przed świętami, to nieracjonalne, bo i tak się objem pyszności i padnę pod choinką upojona moim T. i winem wypitym z Rodzinką mą najlepszą, ale... 

Jakiś podkład pod ten nowy rok trzeba zrobić, co?
  • Madanna

    Madanna

    28 listopada 2013, 22:16

    Widzę, że też nie dostałaś się na aplikacje (tak wioskuję) i też startujesz w konkursach na a.s. ;) Ja realnie myślę, że dopiero gdzieś w styczniu-lutym mi się uda, bo tymczasowo nie potrafię się już uczyć :(

  • MusingButterfly

    MusingButterfly

    28 listopada 2013, 20:50

    Zyczę Ci powodzenia !!:)

  • szabadabada

    szabadabada

    28 listopada 2013, 17:07

    ja teraz robię praktyki w sądzie i widzę, że to faktycznie fajna robota nawet. Życzę Ci jej, jeśli masz takie marzenie :) Uda się, trzymam kciuki!

  • OneLastTime

    OneLastTime

    28 listopada 2013, 16:18

    No jasne, że tak :) Każda z nas walczy by w święta móc cieszyć się rodziną a nie myślec o treningach i o tym, że grzybowej za dużo zjadłam :)

  • Abracadabra1989

    Abracadabra1989

    28 listopada 2013, 16:04

    Powiem tylko: dobrze, że jesteś. :) Trzymam kciuki za III etap! U mnie skończyło się na II - sukcesem. Więc wierzę, że ten rok też zamkniesz z przytupem, kopnięta w zacny tył. :P Dla mnie 'przed świętami' będzie tak samo dobre (czy tam: tak samo złe), jak po świętach. To będą najgorsze święta w moim życiu, mimo spokoju wewnętrznego, który jakimś cudem udało mi się osiągnąć. BARDZO chcę wierzyć, że 2014 wynagrodzi nam obu ten rok. Więc pomóż mi trochę!