No to zaczynam ....
Ehh ileż to ja już razy zaczynałam... ostatnio jakoś na początku roku. I co? Ano nic z tego nie wyszło. A raczej zeszło 5kg i wróciło też 5 :(((. Jakoś po ciąży moja waga nie chce spaść poniżej magicznej cyfry 80. W ciąży dużo nie przytyłam (11 kg) i ta ciążowa waga zeszła mi już po tygodniu od porodu. Tyle że jak zaszłam to już miałam 80 i tu jest problem. Mój organizm chyba się do tej cyfry przyzwyczaił :(((. Teraz mam 85 i przyrzekłam sobie, że to już ostatni raz tak mam!
Wykupiłam dietę w vitalii, na razie na miesiąc, tak na próbę czy warto wydawać kasę. Zakładam że wydane pieniądze bardziej mnie zmobilizują :))). Jutro o 11 mam dostać wytyczne co i jak. Przyznam że się trochę denerwuję. Czy ja dam radę. Moje małe słonko jest tak absorbujące że może być kiepsko pogodzić pracę, opiekę nad małą i dietę z ćwiczeniami! No ale cóż .... trzeba dać radę. Już nie ma odwrotu, chcę i MUSZĘ!
P.S. Zastanawiam się czy ktoś poza mną będzie w ogóle czytał te moje wypociny :D
Morganna
28 czerwca 2012, 07:56Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję! Mająć takie wsparcie z Waszej strony już wiem że dam radę!
karolina25.25
27 czerwca 2012, 15:48ja tez po ciazy nie moge pozbyc sie tej cholerne 8 z przodu!!!! :(
karolina25.25
27 czerwca 2012, 15:48ja tez po ciazy nie moge pozbyc sie tej cholerne 8 z przodu!!!! :(
bianca.jagger
27 czerwca 2012, 09:28życzę powodzenia :) wyznacz sobie cel i mimo wszystko dąż do niego !
wazyc49kg
27 czerwca 2012, 09:23Pewnie, że dasz radę bo czemu miałabyś nie dać? Jak chodziłam do dietetyka, wydawałam naprawdę sporo pieniędzy na jedną wizytę i kiedy chciałam się poddać - przypomniałam sobie sumy, jakie wydaję. Od razu przeszło! Jeśli się postarasz, wszystko ze sobą pogodzisz. Nie musisz ćwiczyć bardzo długo i codziennie. Póki co mogą być choćby długie spacery czy proste ćwiczenia w domu. Powodzenia!