Dziś dzień pomiarów. W sumie nie jest źle. Spadło 1,6 kg i zmniejszyłam się o 12,5 cm, sumując oczywiście wszystkie pomiary mojego cielska. Niestety w brzuchu, który jest moim ogromnym problemem (bo wyglądam niestety jakbym miała za chwilę urodzić a oczywiście w ciąży nie jestem) nie spadło nic :(. I tu mam pewne wątpliwości. Skoro w talii spadło aż 3 cm, w biodrach niewiele ale jednak, bo 0,5cm to może ja coś ostatnio źle pomierzyłam w tym brzuchu?! Czy ktoś wie jak (tzn. w którym miejscu) mierzyć brzuch?
moje wczorajsze menu:
śniadanie:
2 kromki chleba razowego ze słonecznikiem 208 kcal
polędwica drobiowa 29 kcal
delma 15 kcal
II śniadanie:
serek yofrutta 150 kcal
obiad:
rosół wołowy ok. 450 kcal
gotowany makaron razowy 155 kcal
kolacja:
chleb razowy ze słonecznikiem 226 kcal
delma 12 kcal
polędwica drobiowa 16 kcal
serek typu włoskiego 39 kcal
3 marynowane ostre papryczki nadziewane ząbkami czosnku (nie mam pojęcia ile kcal ale licząc tak jak paprykę konserwową zwykłą + czosnek to nie więcej niż 50 kcal)
kawa z mlekiem 50 kcal
herbata rooibos
2 l. wody
razem: 1400 kcal
Miałam sobie wczoraj zrobić dzień odpoczynku od ćwiczeń ale nie wyrobiłam (to już chyba nałóg). Zrobiłam http://www.fitnessblender.com/v/exercise-detail/17-Minute-At-Home-Cardio-High-Intensity-Interval-Training-Workout/8l/ ale było mi mało :DD więc podeptałam jeszcze ostro na stepperze 16 minut :D
pokocham.siebie
2 marca 2013, 13:10Podziwiam Twoją chęć do ćwiczeń. Ja póki co się jeszcze nie zmotywowałam. Czuję się ociężała jak słoń i nawet z krzesła jest mi się ciężko podnieść :D
monka78
2 marca 2013, 08:43nawet nieźle,ja też mam problem z tym brzuchem.Już nie wiem w jakim miejscu się mierzyć.Ważne że spodnie stały się luźniejsze.A co do jogurty, to polecam gruszki z biedronki i winogrona,a także świeży ananas.Jest dobry bo bez zalewy słodkiej.ja uwielbiam i dobrze wpływa na metabolizm.Możesz jeszcze dodać siemię lniane.Ja tak miałam w diecie ale z twarożkiem i migdałami albo z orzechami włoskimi.Pozdrawiam
motylek.anna
2 marca 2013, 06:41Mam dokładnie tal samo. Tam gdzie jest pępek mniej, a wyżej więcej. :))))
Morganna
1 marca 2013, 21:20no ja robię tak jak motylek.ania bo mam taką beznadziejną figurę, że w pępku jest mniej niż wyżej :(((((((((. miodowapani też się staram znaleźć jakiś pieprzykowy punkt odniesienia :)))) Kasiu owoce nie zaspokajają mojej potrzeby zjedzenia czegoś słodkiego a serek tak :) Latem to co innego, można sobie do jogurtu naturalnego powrzucać truskawki i inne pyszności a teraz to jak dla mnie niewiele jest. Banany i nic więcej, bo jakoś jabłka do jogurtu mi nie pasują a pomarańcze to tylko w postaci świeżego soku zjadam.
miodowapani
1 marca 2013, 16:22Ja niestety też nie wiem, jak to cholerstwo mierzyć (i też jak schudnę to zastanawiam się, czy to aby nie przypadkiem wynik złego pomiaru, o, nawet dzisiaj rano tak miałam!) i czuję się wtedy bezsilna ;) Dobra, przyznam się do czegoś: całe ciało mierzę od pieprzyków ;> Tam gdzie mam pieprzyk (najbliżej wskazanego miejsca) tam przykładam centymetr krawiecki ;) Ja gdzieś wewnętrznie czuję, że to najdokładniej :D A jeżeli chodzi o brzuch to myślę, że pępek może być miarodajny (gdzieś się naczytałam, że ponoć mierzy się POD, ale głowy uciąć nie dam :>)
motylek.anna
1 marca 2013, 16:20Mierzę brzuch w najszerszym -najgrubszym miejscu i też nie wiem, czy dobrze. Nie mierzyłam się od trzech tygodni, zmierzę się jutro z rana, ale widzę po sobie, że szału nie będzie. Ponad dwanaście cm robi jednak wrażenie. Tak trzymaj, po woli i do przodu. Brawo!!! :)))