Hej piękni:)
Moja doba z dnia na dzień staje się krótsza, brakuje mi czasu na wszystko:/
Staram sie poświecic sobie troche czasu,ale łatwo nie jest...
Codziennie wstaje ok.5-6 rano w zależnosci jak mój synuś mi pozwoli, robie mu śniadanko, ubieram, pakuje i zawoże do babci, jestem w pracy od 8-16, odbieram synka, jedziemy do domku. Przeważnie wracamu na 17-18. Czasami zachaczamy o plac zabaw, bo mały uwielbia inne dzieci... i huśtawkę:)
Przygotowuje jakąś obaidokolacje dla męza, kąpie dziecko, kolacyjka dla małego. Ok 20 wraca mąż... oczywiście zmęczony,ale przynajmniej wyskoczy zawze do sklepu. Ja staram nie robić sie zakupow z dzieckiem bo mieskzmay na IV pietrze bez windy:(
Synek niestety nie usypia jeszcze sam wiec musze z nim buszować po łóżku... i to jest chyba najprzyjemniejszy moment moejgo dnia:D On jest naprawde kochany!! Usypia dopiero ok21. Wtedy ja się przebieram i włączam trening:)
Trening niestety kończe czasami ok 23...
Do tego w każdą sobote sprzątam u pewnej pani... w zasadzie nie musze tego robić, kiedys sprzatałam u niej bo mialam ciezką sytuacje finansową. Sytuacja sie zmieniła na dużo lepsze,ale jakos tak nie mozemy się rozstać....
I jeszcze praktycznie na kazdy weekend pieke torty na zamówienie:)...
Często jestem bardzo zmeczona....ALE... no własnie jest to ALE. Czuje sie przemęczona ale za to dziekuje Bogu, ze mam dla kogo to robić, ze moj synek jest taki kochany i przede wszystkim zdrowy!!
Serce mi sie kraje jak czytam wpisy Moni20131:( Tak bardzo chcialabym aby ona także mogła beztrosko bawić sie córeczką zamiast spedzać całę dnie w szpitalu... do tego to maleństwo tak się męczy... Monia, trzymam za Was kciuki bardzo mocno!!
Dietowo brakuje paru gram abym mogła ogłosić utrate 10 kg:)
Majkkaa4
21 lipca 2013, 23:12jestes dzielna!
Taidaa
21 lipca 2013, 23:05Czas tak szybko płynie. Trzymam kciuki za te parę gram do ogłoszenia spadku 10 kg. Zdrowie najważniejsze dla rodziny.