Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wielkie 'kom bek' :)


I otóż jestem.

Trochę to trwało, ale cóż... czemu mnie nie było? A to za sprawą malutkiej ślicznej dziecinki, którą urodziłam, dokładnie 2 miesiące temu :) 

Zaczęłam intensywnie ćwiczyć, a tu zamiast chudnąć ciąża :) 

Ale teraz zabieram się ostro do pracy. O dziwo po ciąży mam 6 kg mniej na wadze i sporo centymetrów, czego się nie spodziewałam :) 

A teraz na poważnie. Od poniedziałku ostro ćwiczę. Nie jest łatwo przy takim brzdącu, który zawsze płacze w najmniej odpowiednim momencie, ale dam radę, obiecałam to sobie i słowa dotrzymam. Jak rozpoczęłam moje zmagania ze swoją wagą, centymetrami i słabościami, a otóż tak, że w poniedziałek ćwiczyłam Skalpel z Ewą, co prawda nie zawsze udaje mi się robić z Nią wszystkie powtórzenia ale się staram :) Wtorek - udało się zrobić trochę więcej, bo oprócz Skalpela zrobiłam Boczki z Tiffany i Klatkę i Plecy z Mel B. A wczoraj powtórzyłam zestaw z wtorku, do tego opierając barki na piłce ćwiczyłam z hantelkami ręce do boku sztuk 50, 30 pompek do ściany i ściskanie rąk przed sobą również sztuk 50.

Myślałam o tym, żeby dziś powtórzyć wczorajszy zestaw, ale może któraś/ktoś ma propozycje jak mogłabym zmodyfikować swój pakiet ? :)

Cieszę się, że wróciłam.