No i mężuś pojechał w trasę:) Kanapeczki, ogóreczki, ciastka(podstawa) i ogromny całus na do widzenia-zobaczymy się może w weekend.
Młody jeszcze słodko pochrapuje więc korzystam z chwili i zaglądam po cichaczu w wasze pamiętniki:) Na dworze duchota od rana(kolejny rewelacyjny dzień dla sercowców) a w domku przyjemny chłodek.
Od dzisiaj dodaję błonnik do mojego żarełka.Ciekawa jestem czy coś ruszy w dół... Na razie jestem po śniadanku z dodatkiem-smakowe;
MeryP
29 czerwca 2009, 12:34w aptece kupujesz?