Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środa,


dzisiejsza dieta była klapą, nie miałam ochoty na nic z diety - pochłaniałam wszystko czego nie powinnam 
Jestem zła na siebie - wiedziałam, że nie powinnam ale to było silniejsze niż zdrowy rozsądek.
Dobrze, że trochę się poruszałam, chociaż ruch był bez ćwiczeń tylko daleki spacer i 2 tony węgla w 25 kg workach - więc troszku się zmęczyłam a i w domku mam remont więc roboty jest od pyty, można się zmęczyć a końca nie widać, modlę się aby do BN zdążyć. 
Jestem troszkę zła, że tak powoli idzie, chociaż dzisiaj syn zaczął układać glazurę w łazience i humorek mi się poprawił - fajnie wychodzi 

Na jutro już przygotowałam posiłki z właściwej półki i obiecałam poprawę.

Papatki - trzymajcie się.


  • znudzonaona

    znudzonaona

    15 listopada 2012, 12:24

    To chyba wina jakiejś fazy księżyca :-) i u mnie i w innych pamietnikach też tylko o jedzeniu zakazanym . Byle wrócić do diety i będzie dobrze :-) sił na dziś życzę i pozdrawiam !!