A już i tak zrobiłam postępy- lepiej planuję zakupy, pilnuję godzin posiłku i nie podjadam orzeszków i nie ciągnie mnie do słodyczy. Nawet kukurydza z majonezem mi nie w głowie. A to dalej za mało.
Mam nadzieję, że do wakacji wbiję się w ulubione ciuchy.
elasial
3 marca 2012, 23:31Cierpliwości. Waga zdziwiona,ze coś sie dzieje i bedzie się bronić. A ćwiczysz trochę? Pozdrawiam!