Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trzeci tydzień


To już trzeci tydzień mojej diety. Jak mi idzie? Nie wchodzę na wagę żeby się nie zniechęcać.
Ale w nogawkach spodni robi się luźniej i to jest pozytyw. Drugi pozytyw jest taki, to są słowa przyjaciela: w końcu jesz normalnie, a nie tylko kukurydza z majonezem i orzechy!!!
Niestety poniedziałkowy aerobic odpuściłam- z powodu bólu głowy położyłam się spać. 
W ten sam sposób odpuściłam obiadokolację.
Wczoraj rozmawiałam z mamą, która też postanowiła się odchudzać- raz na 2 tygodnie chodzi do dietetyka. Okazało się, że mamy i moim odchudzaniem zmartwił się tata- nie tyle odchudzaniem a dietą. Bo co on będzie jadł na święta??? To nie będzie babki i mazurków??