Ile razy będę sobie powtarzać, że to ostatni raz?
Ile razy będę wracać do początku?
Po co się zabierać za coś czego nie potrafisz doprowadzić do końca?
Po co? Żeby oszukiwać siebie? żeby oszukiwać innych?
Żeby wiecznie liczyć na coś co nigdy się nie ziści?
Mogę zacząć znowu od nowa, mogę po raz kolejny obiecać sobie że tym razem wytrwam. Tylko czy nie robiłam tego już milion razy?
Albo się czegoś chce, albo nie.
Więc albo tego naprawdę chcesz albo to tylko twoje widzi misie.
Od teraz biorę się w garść.
jamida
17 sierpnia 2016, 21:23Dasz rade!!! Pomysl jak pieknie bd za pare miesiecy