Dzisiaj nie mam sukcesów jeśli chodzi o sport... Nie wiem od czego zacząć - chyba nauczę się porannego wstawania. Jak była szkoła, czy praca, to i motywacja do porannego budzenia się, a teraz po nocach oglądam TV w nadziei, że znajdę tam coś ciekawego. I proszę - akurat wczoraj na coś natrafiłam. Przeskakiwałam po kanałach i choć ich tak dużo (ok. 50) to jednak nic szczególnego nie ma - czasami skuszę się na oglądanie chirurgii otyłości. I choć szkoda mi tych ludzi, którzy przez swoją otyłość nie mogą normalnie funkcjonować, to jednak trochę podbudowuję się tym, że mam na tyle silnej woli, by nie ulec każdej pokusie. Chciałbym jednak wspomnieć o ciekawym dokumencie który ukazał się w naszej o dziwo telewizji publicznej (TVP2). 'Dziecko Alison' - opowiada o losie kobiety, która dzięki 'nowoczesnej medycynie' została pozbawiona kończyn górnych, a dolne uległy deformacji. Najważniejsze jednak co przekazywał ten film dokumentalny to nie litość, czy cierpienie, ale walka o normalne życie, poświęcenie i bardzo dużo wysiłku wniesione w zwykły dzień. Macierzyństwo, które niesie za sobą nie tylko radość, ale także wyczerpanie i ból, jednakże sprawia, że każdy dzień jest piękniejszy od drugiego. Odkrywamy, że nasze zwykłe codziennie zmartwienia są błahostkami, w porównaniu z życiem osoby z fokomelią, czy inną chorobą. Oczami Alison widzimy piękno otaczającego nas świata i codzienną walkę o przyszłość, przetrwanie. I jak tutaj przejmować się kilkoma ponadprogramowymi kilogramami? Droga do szczęścia wiedzie przez samoakceptację. Wygrana walka o marzenia jest cudownym uczuciem, ale czy czasem podczas tych miesięcy wyrzeczeń nie ucieka nam coś, co piękniejszego niż piękna i zgrabna pupa?? Nie uważam, by dbałość o sylwetkę i zdrowie była czymś złym, ale chyba nie warto się jej poświęcać za wszelką cenę...
Dobranoc wszystkim życzę :)
A od jutra pół godziny dziennie ćwiczeń:) Słodycze raz w tygodniu, a śniadania i obiady obowiązkowe:)
bye bye
BabyDoll1988
25 listopada 2010, 16:16Uwielbiam chirurgię otyłości, zawsze cieszę się, że jednak człowiek ma na tyle rozumu żeby nie doprowadzić się do takiego stanu, żeby w odpowiednim momencie spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie stop. Masz rację nie można robić nic za wszelką cenę, też widzę że ludzie mają gorsze problemy niż ja. Sama miałam gorsze, niż takie żeby zgubić kilka kg. Ale człowiek chyba już jest taką istotą,że musi szukać dziury w całym :) Trzeba tylko pilnować żeby to wszystko nie poszło za daleko ani w jedną ani w drugą stronę, na wszystko trzeba znaleźć złoty środek. Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa. A zdjęcia mam z ok. 63 bo jak ważyłam 68 to nie miałam konta tutaj i do głowy mi nie przyszło żeby fotki robić. Trzymam za Ciebie mocno kciuki kochana :*