Witam Was Dziewczyny, jak tam efekty Waszych zmagań z tłuszczykiem? Ja postanowiłam wrócić na Vitalię, choć w sumie nigdy z niej nie odeszłam na dobre. ostatnio dotarło do mnie, że potrzebuje takiego :głosu sumienia", którym jest właśnie systematyczne prowadzenie tego pamiętnika. Niby dietkę trzymam wzorowo, ćwiczę nadal, ale jakoś tak... nie wiem... ciągle czegoś brak... Dlatego postanowiłam, że wrócę do regularnego pisania, co najmniej raz na tydzień, dodawać sprawozdania z ważenia i pomiarów. Przydałby się również nowy cel, bo jak wiecie pierwotny 65kg osiągnęłam już dawno. Muszę to przemyśleć, bo moim priorytetem od kilku tygodni jest ujędrnienie i wymodelowanie ciała, a utrata kg mile widziana przy okazji. Jutro podam poranną wagę i pomiary. Ostatnio waga wynosiła już 62,5kg i obiecałam sobie, że kiedy na wadze zobaczę 61 to zrobię coś, czego chciałam już od dłuższego czasu: przekłuję sobie uszy tak, by w jednym z nich nosić trzy malutkie kolczyki. Może szalona jestem, ale zawsze mi się to podobało, a teraz jest ku temu okazja. Jutro rano okaże się, czy waga wystarczająco spadła, jeśli tak, to już przed południem zrobię sobie ten prezent :D
Pozdrawiam zatem i do poczytania mam nadzieję jutro!
minny70
26 kwietnia 2013, 20:28dobrze że wróciłaś ! powodzenia :)