Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po walentynkach :)


Mimo że ostatnie 2 dni sprawiły, że nerwy prawie mnie zjadły- w niektórych sytuacjach niepotrzebnie, ale czasami jak się stresuję, nie nadążam czy coś, to niektóre rzeczy i sytuacje bardzo mnie denerwują...

W każdym razie po praktykach - masakra - gdy dojechałam do mojego pokoju, powkurzałam się zaś, ale to nieważne, miałam dosłownie chwilę by coś zjeść ogarnąć się i lecieć na walentynkową randkę:P.

Było mi wszystko jedno - tak sie czulam i tak wyglądałam:P.Gdy szłam na spotkanie nie zauwazylam mojego faceta- ktory wracał z pracy z kolegą, minęłam go xD Gdyby mnie ręką nie zatrzymał poszłabym dalej :P. Od razu wyczuł, że humor coś nie taki i był chętny, abym się mu wyżaliła, no to żaliłam, żaliłam, aż doszliśmy do takiego fajnego zakątka na obiad ratunkowy - obiad z dnia poprzedniego. Jest za 5 zł i syty zawsze:) Ziemiaczki czy ryz i salatki sa swieze, tylko mięso odsmazaja :). Wczoraj były ziemiaki w kotke, śledzie w sosie czosnkowo jogurtowym i marchewka starta, buraczki i coleslaw. Pycha, mimo że śledzi w takim wydaniu i połączeniu nie jadłam. Do tego dostalismy ciastko francuskie z adzieniem cynamonowym i wbitym serduszkowym widelczykim napis na czerwoej kartce- cos milosnego he he.. <3 Poszlimy potem na spacer:).. bardzo romantyczny :) mimo że bylo zimno bardzo. 

 Przygotowałam  sernik, czekoladki serduszkowe milki i tymbarki:P. Wiec jak przyszliśmy do mnie wszystko czekało gotowe:-D. Obejrzylismy film-bajkę" Wally" o takim robocie, nawet śmieszna he he:-D.. 

No i ten.. bez ćwiczeń:P. Ale ponoć całowanie też spala kalorie? To trochę spaliłam tego.. :P

A dziś za mną i killer i superbrzuszki... chyba jestem szczęśliwa.

--------
Dziś:
2 kromki razowca z serkiem naturalnym i plasterkami pomidora
4odgotowane mamine pierogi ruskie, garść ciemnego makaronu i 2łyżki pesto :).
mały jogurt truskawkowy
4 kromki razowca z serkiem i pomidorkiem

no i killer z brzuszkami...  :) jest dobrze:) W ogóle dziś jet dobrze:) Chociaż zjadłabym co treściwszego :).Ale nie mam zbytnio nic w lodówce, a też nie chce mi się ubierać i iść na mróz. Jutro małe zakupki he he..

  • PrincessOfHooligans

    PrincessOfHooligans

    15 lutego 2013, 15:55

    Haha noo spala kalorie , trzeba sie duzo całowac :)

  • ines500

    ines500

    15 lutego 2013, 15:51

    Bardzo fajnie spędziliście dzień, czyli walentynki udane :))