Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest progres, jest motywacja:)


We wtorek byłam 12 godzin bez jedzenia.. no, nie wliczając jednego herbatnika i jednej babeczki. a tak to nic,ttylko zapiernicz w szatni z modelami i modelkami na pokazie. Naprawde nogi bolały mnie jak nigdy.

W domu zjadlam 2 miseczki rosołku, kostkę milki i jabłko. i Padłam śpiąca, w połowie Twoja twarz brzmi znajomo.

W niedziele wstalam o 12 xD. makabra.

Ale za to od niedzieli ćwiczę blendera, dzis jest 3 dzień. Ćwiczyłam ponownie spalanie 1000kcal, 560 i 370. Chociaz 1000 kcal i 370(dzis) - mialam wrazenie ze tak samo jestem zziajana. Może dlatego, że przy tym krotszym treningu dawałam z siebie wszystko? No i blender ma tez rewelacyjny 8minutowy program na posladki - rozne przysiady x 100, rewelacyjny wycisk:).

W niedziele zrobię tylko przysiady, bo na pewno bedzie spacerek do rodziców na obiad wielkanocny:)