Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót do żywych


Niestety wczoraj rozłożyła mnie turbulencja żołądkowa, dzień wyjęty z kalendarza... nie wiem czy po którymś z posiłków czy generalnie skumulowało się przemęczenie....

Ten tydzień mogę zaliczyć jednak do straconych, nie oszukiwałam, ale jestem w kiepskiej formie. W weekend będę starała się pilnować, odpocząć, żeby dobrze rozpocząć następny tydzień

Menu na jutro:

I śniadanie: smoothie z mrożonych malin

II śniadanie: serek wiejski z pomodorowymi sucharkami

Lunch: omlet z 2 jaj, szpinak, brokuły

mięta, zielona herbata, +/- litr wody