Wczesniejszy wpis był ze świąt wiec wypadałoby coś napisać, tylko że nie ma się czym chwalić. Trzymanie diety jakos specjalnie mi nie wychodzi. Tragedii nie ma bo sie pilnuje ale jem tyle żeby utrzymać wage a nie o to mi chodzi.
A moja waga? Na pewno nie 71,1 jak na pasku ( i tak nie zmienie ;)), dawno sie nie ważyłem, jakoś mnie nie ciągnie bo wiem że zobacze tam cos kolo 73 jak nie wiecej.
Na plus moge za to napisać że cwicze regularnie,pije proteinowe szejki (pisze pl wersje bo od tej ang palce mi sie na klawiaturze łamią) i niedlugo planuje wrocić na siłownie. Rocket Fuel dabl blasta ;)
DolceeVitaa
11 kwietnia 2011, 09:44próbowałam biegać na rękach...
Adriana82
12 marca 2011, 11:35Dziękuję za ten niebywale wyważony komentarz chudzielcu :) Czołem, tuczące kluski z rosołem!
Levis1977
14 lutego 2011, 08:29bo wykonałeś kawał dobrej roboty. Zdjęcie w awatarze masz motywujące, lubię je. Pozdrówki! :-D
lexi545
12 lutego 2011, 04:10może kiedyś zamieniam na może niebawem, o ile mnie zapał nie opuści;)a Tobie kilogram czy 2 raczej nie mogły zaszkodzić, ale trzymam kciuki;)
zmeczonaona
12 lutego 2011, 01:01kanister już w drodze! siła! :p
apocalyptica
12 lutego 2011, 00:56Ha, obiecałam, ze będą jak -20 równiutkie będzie. :) ale nie byłam tak odważna, żeby zrobić sobie zdjęcia z początku odchudzania w bieliźnie. ;DD mimo to jakieś wynajdę. ;)
apocalyptica
12 lutego 2011, 00:38Trafiłam przypadkiem, ale muszę skomentować, bo widzę zdjęcia porównawcze- ale zmiana!! na plus! :) a nawet dwa :D więc co to dla Ciebie te 2 kg więcej. ;) zrzucisz szybko, tym bardziej, ze ćwiczysz.