Tytuł taki ponieważ Kasiula zasłużyła na duże podziękowanie i uznanie z mojej strony. Jej wpisy o basenie tak mnie natchnęły, że dziś w 10 dzień mojego odchudzania też postanowiłam popływać. 20 długości basenu!! To twoja zasługa :)
A poza tym nie jest źle, mam tylko nadzieję że uda mi się jutro wstać z łóżka. 20 długości to chyba sporo jak na niemal dwuletnią przerwę. Co prawda nie umywa się do 60, które kiedyś dawno temu jeszcze sprzed 30kg, potrafiłam robić bez przystanku....
Jutro do pracy i pierwszy raz od nie wiem jak dawna nie mam wielkich zaległości w papierach... Co za spokój....
Pozdrawiam gorąco i trzymać się wytrwale!!
Zapomniałam dodać 11 dzień bez słodyczy!!!!
Ja tu się chwalę, że wytrzymuje bez słodyczy a w drzwiach staje moja matula z pudełkiem czekoladek z koniakiem i pyta się czy nie wiem od kogo to dostała na święta... Całe szczęście ich nie lubię, ale w szafie jest duże opakowanie merci, a na choince wiszą czekoladowe dzwonki.... Grunt to wytrwać...
adem
8 stycznia 2012, 20:26gratuluję samozaparcia, uśmiechu, niezjedzonego merci i tych 20, a kiedyś 60 długości...
Monika..
8 stycznia 2012, 19:36Jak ja bym chciała wyjść jak człowiek na basen,kumpele już bym miała do pary,córa uwielbia pływać ;)
marlenka15
8 stycznia 2012, 18:46Gratuluję ! Od czegoś trzeba zacząć , zanim się obejrzysz to będziesz robić ponownie 60 długości ;)
duszka189
8 stycznia 2012, 18:02ja tez chce na basen i na saunę również:))
kasioolka
8 stycznia 2012, 17:29aaaaa bosko bosko bosko jesteś zajebista :)