Dziś jakiś całkowity brak formy...
Śniły mi się w nocy koszmary, że moją mamę przygniotło drzewo i widziałam dokładnie jak w nią uderza, a później siedziałam z nią i czekałyśmy na pogotowie, a ona traciła czucie. Rano zaspałam, później cały dzień w biegu. Wracałam do domu i tak sobie myślałam, że w sumie to chce mi się poryczeć ale nie mam powodu. A właściwie powodów mnóstwo, że sama, że beznadziejna, że gruba (to się rozumie samo przez się), no ale to żadne "nowe" powody... No więc dobrnęłam do wieczora, na wadze bez zmian a nawet jakby lepsza górka tylko nie wiem z czego... Najlepiej chyba zagrzebać się w kołdrę i paść...
Dzięki dziewczyny, ale ja nie przez ten sen jestem taka wypluta, tylko właściwie nie wiem czemu... Obawiam się że zaczyna mi brakować motywacji. Chciałam spektakularnego wyniku a tu niewiele... Kasa wydana i tyle...
malakaja
11 stycznia 2012, 14:20a może to nie kilogramy ci poleciały tylko dla odmiany centymetry dla pocieszenia powiem ci że sprawdzają się tylko sny z czwartku na piątek pozdrowienia
MinkaMalinka
10 stycznia 2012, 22:45Będzie dobrze, małymi kroczkami na przód najgorsze to się załamać i tego nie wolno ci zrobić i pamiętaj że sny są przeciwieństwem więc będzie wszystko w porządku z mamą :)
Saseta85
10 stycznia 2012, 21:58Nie załamuj się. U mnie też na razie nie widać postępów ale walczę dalej. Pamiętaj o bikini na wakacje :-)
dzidzia1984
10 stycznia 2012, 21:37halo halo, nie od razu Rzym zbudowano!!! kg może nie lecą tak szybko jakby się chciało ale coś tam w końcu zleciało od początku diety ;) tak więc głowa i cycki do góry będzie dobrze, a co do tych snów to ja też dziś w nocy miałam jakieś chore sny ;/
marlenka15
10 stycznia 2012, 21:32Kochana nie poddawaj się ! Ja też mam dziś kiepski dzień wróciłam z pracy padnięta , położyłam się spać o 18 ale nie ku*wa , moi współlokatorzy muszą rozmawiać przez pokoje [ jeden siedzi w jednym druga w drugim ] i weź śpij , wychodzę proszę i nic . W końcu zakończyło się to ostrą wymianą zdań . Jestem wściekła , szczególnie że jutro pobudka o 5 :( A Ty kochana nie trać siły ! Efekty przyjdą ! Musisz być cierpliwa ;) Zobaczysz już nie długo spodnie będą spadać Ci z dupki :*
kasioolka
10 stycznia 2012, 21:28na spektakularny wynik niestety musimy poczekać, ale on będzie, zobaczysz!!! a z tym ze masz ochotę się poryczeć to rozumiem, sama tak czasem mam, niby nic się nie stało a jednak jakaś taka dolina, ale będzie dobrze!!!
kg26
10 stycznia 2012, 20:23a to tylko znaczy, ze bedzie dluuugo zyla:) tez mialam koszmary z mama w roli glownej, najgorszy to chyba ten jak z tata niesiemy ja pod blokiem w trumnie, ale to bylo dawno dawno temu, a mamusia moja trzyma sie dobrze:)
duszka189
10 stycznia 2012, 20:22podobno sny są odwrotnością jawy więc jak coś się śni złego to w rzeczywistości będzie bardzo dobrze
Monika..
10 stycznia 2012, 20:14Rzeczywiście miałaś koszmar,ale jutro też jest dzień więc główka do góry,będzie lepiej musi być ;)