Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek, piąteczek, piątunio :)


Ciężki poranek bo na ostatnią chwilę, wpadam do pracy 5 minut po czasie skonana i od razu uderza mnie zapach cukru!!! Dziewczyna zmieniała pracę i oczywiście musiała postawić. Wczoraj jakieś pianki truskawkowe ale dziś na bogato, ciasto truskawkowe z galaretką, eklerki, ciasto owocowe z kruszonka i sernik tak posypany cukrem, że zapach unosił się w całym biurze.... No więc totalna irytacja! Nic nie zjadłam, poszłam na siłownię i dostała nieźle w kość:) Po południu kaweczka z kumpelą i było super. Pierwsze cappucino od lipca:) Bez cukru ale i tak słodkie... pyszne i dozwolone przez dietetyka i wypite w ramach kolacji:)

Normalnie jestem dumna:)

  • saphira1

    saphira1

    30 października 2015, 23:51

    Oooo jesteś mocna, gratuluję mądrych wyborów.