Nie chcę cudów, tylko powolny - 0,5kg spadek tygodniowy. Teraz widzę jak to wygląda rozpisane i wiem do jakich malutkich celów, małymi kroczkami mam dążyć.
29.10 - 70,3
5.11 = 69,8
12.11 = 69,3
19.11 = 68,8
26.11 = 68,3
3.12 = 67,8
10.12 = 67,3
17.12 = 66,8
24.12 = 66,3
31.12 = 65,8
Ellefiatko
28 października 2010, 12:01chyba zrobię podobnie.. i wydrukuję sobie i będę w każdej chwili spadku silnej woli patrzała sobie na postęp i na kolejny prób do przejścia..
bebeluszek
28 października 2010, 12:01wszystko pieknie.....tylko do diaska nie jestesmy czlowiekami-robotami...i tego odchudzania nie da sie tak pieknie zaprogramowac. ale planowac warto! w koncu trzeba miec jakis cel! :) buzka myfonio! zdrowiej kochanie!