Wagowy nokaut!
3 dni wolnego na mamusino-babcinym wikcie.
Jak zawsze wymówka Nie musiałam żreć takich dużych porcji.
Z lodówki dosłownie się wylewa. Wczoraj wieczorem nie potrafiłam jej zamknąć, a dziś rano bałam się otworzyć.
Tuczące? Nie tylko, wiaderka malin, cukinie, ostatnia fasola z ogrodu, oscypki z zakopca, pasztet z cukinii, pierogi ze śliwkami, ruskie, zupka warzywna, rosół mojego Ł i kluski...
O ja...
I jeszcze babcia będzie dzwoniła - "A zjadłaś już to? Nie?! To wyrzuć bo to nie może tyle stać!" (tyle = 1 max 3 dni, babcia chce żeby znikało natychmiast).
O nie, nie dam się. Wracam z pracy, dzielę na porcje i siup, do zamrażarki! O!!!
Edit. Zapomniałam jeszcze o moim "dziele" - torcik dyniowo-mmarchewkowy i kompot z dyni. Dziwadła straszne. Mam tylko nadzieję, że konfitura (również dyniowa - a jak), którą będę dzisiaj kończyć będzie strawna.
menu:
razowiec 220, masło 20, plaster sojowy 40, odrobina oscypka 20, kawa 40, pomidor 40 - 400
lód kręcony 130, kawa 40 = 170
zupa warzywna 150
pierogi ze śliwkami 300
razowiec 220, 2 parówki sojowe160 + ser 80 = 460
1480
za dużo....
za to byłam na długim spacerze i dokończyłam konfiturę dyniową!
Daria78
10 września 2012, 09:07hej, a jak się robi pasztet z cukini... mam jej dostatek.. a leczczo i placki mi sie przejadły... a posztet brzmi cudnie...poproszę przepis jak mozna... podrowienia..
malinkapoziomka
10 września 2012, 08:54ja nie umiałabym wytrzymać i niestety ale lodówkę trzymam prawie pustą. Ale pomysł super. Poporcjuj i do zamrażarki, na później będzie jak znalazł. A jak torcik smakował z dyni?? U mnie tylko pestki z dyni w domu jedli to nawet nie wiem co z dyni można zrobić. A już ten torcik to mnie zaskoczył :o !