W ogóle odliczać?, heh. Jakoś mi z tym łatwiej. To liczę.
Wczoraj - 40, 110, 120, 30, 40, 450, 140, 40, 100, 100, 100, 10, 60, 60, 100 , 100= 1500
+ 300 chipsy :( I na co mi to było
15 minut na stepperze (znowu piszczał) i rozbolało mnie kolano :( Wstyd.
Dziś:
jogurt z musli 200, kawa 40 - 240
serek 110, kawa 40 = 150
winogron 200
pierogi z czosnkowym (u mamy a gdzieżby) 400, baton 200, orzeszki 200 - 800
buła 200, pasztet cukiniowy 100, ser 100, majo 50, masło 50 - gdzie zjedzone? Wiadomo!500
sok 100
1990
wyrzucić orzeszki, batonik i byłoby ślicznie............
Co ja mam na to słodkie ;(
pingawka
26 września 2012, 08:21Też odliczam do świąt, więc trzymam za Ciebie kciuki :))