Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3/12, 15/84


i po co ja się ważyłam? Wczoraj jadłam grzecznie a tu taki wzrost! 79,5 SZOK!
Ruchu tyle co kot napłakał (przy załatwianiu spraw na mieście...) potem  dopadł mnie koszmarny ból głowy i spowodował że utknęłam w łóżku (od 15-19.30...). Nawet mój luby stwierdził, że jest za mną bardzo źle, skoro nie "fruwam" jak zwykle tylko leże plackiem :(
Jak mi przeszło, poszłam wyszorować łazienkę i wstawić nowy komplecik na pastę, mydło etc :) Trochę mi było lepiej. W planach miałam jeszcze ogarnąć obiad na dziś - ale brukselka okazała się tak zarobaczywiona (- MSZYCE! )- więc wylądowała w całości w kuble. Sprzedawać coś takiego - niech ich licho!

Dobra, dobra. Miało być o odchudzaniu. Dlaczego taka waga - jestem w stanie sobie wyjaśnić - @ tuż, tuż. Jak widzę moje spuchnięte ciałko, waga mi wcale nie potrzebna.
Nie zamierzam się jednak poddawać, będzie trudniej - ale walczę!

jog natural. z "musli" (czyli otrębami i owsianymi) - 200, kawa 40 = 240
jabłko, marchew = 100, kawa 50 = 150
boczniaki - 300?

  • krcw

    krcw

    16 października 2012, 12:08

    wzrost wagi przed okresem to normalna sprawa niestety, dobrze że ja mam już ten problem za sobą:D:)