Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3/12, 21/84


Kiedy przyjdzie czas na opamiętanie?
Ile razy może mi się wydawać, że jestem na dnie, a potem denko pęka i spadam niżej?
Oj, tak, tak, to waga tylko - wcale się nie użalam i nie dramatyzuje. Tylko się sobie dziwię - że widzę swoje ciało w nienaturalnej dla niego-rekordowej masie i prawie nic z tym nie robię
Zawsze byłam "nabita" - od dziecka. Sylwetka klepsydry, mocne barki i uda, talia szczupła.
I właśnie to się zmieniło - pojawił mi się bebeluch! Nie znam go, więc jest dla mnie obiektem obserwacji. Ściskam go i miętoszę. Patrze jak się zmienia jak się pochylam. Jak mi wystaje nawet w dobrze dopasowanych spódniczkach. Jak mnie kłuje kiedy pełny a ja zechcę się pochylić. Jak się trzęsie jak skaczę. Rany - jest OBLEŚNY!!!

Cel - zniszczyć bebelucha!
Start - od zaraz!
@ się kończy, pogoda boska wymówek brak...
no dobra, pomijam, jeden fakt - ucho, a dokładniej potężny ból ulokowany we wnętrzu małżowiny. Opuchlizna zatkała cały kanał - noc nieprzespana. Już chyba nie wierzę, że do jutra samo przejdzie - raczej skończę u lekarza...
Ale czy to mi przeszkadza w odchudzaniu? Czuję się trochę słabiej, a le tak poza tym to NIE!!!

Cele na dziś:
1. Zmieścić się  1500 kal.
2. posprzątać mieszkanie +
3. ugotować budyń +
4. (ugotować zupkę detox)? - (nie, bo będę miała grzyby na gęsto)
5. pojechać na rowerową wycieczkę !!!
6. masaż antycell + balsam +

bułka 150, pasztet cukiniowy, 50, kabanos z łososia 130, kawa 40 = 390
budyń bez cukru na mleku o,5 - mała porcja  + sok - 150

duże MONTE (150 g) !!!!!!!!!!!!!!!! 300!!!!!!!!!!!! Dlaczego ja to zjadłam zanim przeczytałam!!!!!!!
Nie ma co się dziwić, że wśród dzieci plaga otyłości :( Ładny mi "jogurcik".


840 cdn
  • alex156

    alex156

    21 października 2012, 10:33

    I tak ma być, nie od jutra, nie od poniedziałku, tylko od zaraz! Wytrwałości kochana!