Jako doświadczona odchudzaczka nie lamię się tym. Dietowych wpadek nie było, ruch zaliczony, dzień intensywny.
Domyślam się że to organizm po szoku utraty (wody) zbiera się w sobie. Ha, już ja mu pokarzę. Ponadto, wczoraj objętościowo zjadłam więcej, w tym sporo owoców, którymi zajadałam chęć na słodkie. Wszystko oczywiście przez wyjazd i niemożność zjedzenia 2 pełnych posiłków w odpowiednim czasie.
Dziś już będzie zgodnie z planem, idę normalnie do pracy.
2 marchewki, 2 jabłka, kawa
kasza jęczmienna z sosem z leśnych grzybów, surówka
serek biały president 0% tł., 2 mandarynki,
1/2 jogurtu naturalnego z musli
Kamila112
20 listopada 2012, 07:35Miłego dnia :)